Partnerzy
Zostań sponsorem
Anapower w mediach
Pliki do pobrania
Generalnie zawody możemy uznać za udane, choć były małe niedociągnięcia.
Organizatorzy chyba nie przewidzieli takiej frekwencji, co spowodowało chaos i zamieszanie w biurze zawodów i co dalej za tym idzie, spore opóźnienia startów. Było trochę nerwowo, ale wszystko udało się opanować i zawodnicy mogli wreszcie zacząć się ścigać, oj a było po czym jeździć! Trasa przebiegała przez teren poligonu i dała nieźle w kość niektórym zawodnikom.
Było bardzo dużo piachu i bardzo się kurzyło, co utrudniało zawodnikom jazdę. Momentami widoczność spadała do zera i niestety dla niektórych raiderów te zawody nie skończyły się dobrze. No ale nikt nie mówił, że będzie łatwo i wszystkim poszkodowanym życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
Klub Anapower dzielnie reprezentowali Quadowcy, którzy świetnie sobie poradzili z trudnymi warunkami. No w końcu to Anapower :)
W pierwszym dniu zawodów na najwyższym stopniu pudła stanął Marek Bieniek, a
Sławek Wilczyński zajął miejsce 3 – tutaj musimy napisać o jednej bardzo ważnej rzeczy, a mianowicie w trakcie tych wyścigów Sławek pokazał, co to naprawdę oznacza w rzeczywistości słowo fair play, jego konkurent z którym Sławek podczas wyścigu jechał praktycznie „łeb w łeb” uległ groźnemu wypadkowi i nasz Sławek przerwał wyścig żeby udzielić koledze pierwszej pomocy. Naprawdę postawa godna pochwały i super, że mamy takich zawodników w klubie :)
Wszystkie wyniki rywalizacji dostępne tutaj.
Bardzo dobrze wyścig zaczął Arek Banaś, ale niestety awaria maszyny i drobna kontuzja uniemożliwiły mu dalszą jazdę.
Drugiego dnia zawodów reprezentował nas już tylko Marek Bieniek, który zajął miejsce 2.
Super chłopaki gratulujemy świetnej jazdy i super wyników.
